Jak tam było na rajdzie …

Kilka słów o świetnie przygotowanej imprezie rowerowej połączonej z turystyką pieszą, której organizatorem był PTTK O/Rzeszów. Jedziemy do „Chin” co by to nie znaczyło przygoda murowana. Akces udziału imprezy zgłosili członkowie RTR i PKTR „Leliwa”, lecz w przypadku kolegów z Przeworska kur im nawalił bo przysnęli (powodem zapewne była zmiana czasu z zimowego na letni) … a szkoda …

Tak więc w gronie członków RTR dotarliśmy na zbiórkę na Rynku w Rzeszowie gdzie zgodnie z tradycją PTTK wykonano fotkę uczestników. Ledwo ruszyliśmy a nasz kolega z Towarzystwa złapał gumę. Tutaj pomocnych dłoni było wiele i zapasowych dętek też – taka jest atmosfera koleżeństwa wśród członków i sympatyków jazdy na dwóch kółkach spod znaku PTTK.

Dalej już poszło bez problemów. Tak więc nasza wycieczka poprzez Polskę (Rzeszów), Ukrainę (Miłocin), Rosję (Rudna Wielka), Kazachstan (Mrowla), Mongolię (Rezerwat Zabłocie) i w końcu dotarliśmy do Chin (Bratkowice). Po odpoczynku w tym pięknym kraju ruszyliśmy w drogę powrotną poprzez Kazachstan (Mrowla), Turkmenistan (Świlcza), Iran (Przybyszówka), Azerbejdżan (Baranówka), Rosja (Staroniwa),  Ukraina (Drabinianka) by dotrzeć do naszego kraju Polski (Rzeszów). Tak z przymrużeniem oka jak na Rajd Prima Aprilis wypada …

W Rzeszowie i w Miłocinie byliśmy w miejscach upamiętniających I Wojnę Światową. Natomiast w Mrowli zwiedziliśmy kościół w Parafii p.w. Św. Łukasza Ewangelisty, w którym znajduje się kopia obrazu z 1889 Matki Boskiej Kochawińskiej – Matki Dobrej Drogi. Tutaj też mieliśmy pierwszy odpoczynek w ośrodku sprawności fizycznej. Ciekawostką było miejsce pamięci w lesie w okolicach Bratkowic. Lecz jak przystało na wycieczkę poprzez różne „Kraje” zwiedziliśmy Rezerwat Zabłocie przejeżdżając wokół jeziorek. W końcu dotarliśmy do „Chin” gdzie czekali już na Nas piesi turyści.

Tradycyjne ognisko, a następnie konkurs dla dzieci i młodzieży na strój chiński był wartością dodaną tej imprezy. Trzeba przyznać, iż najmłodszy członek naszego Towarzystwo – Igor Skorupski został nagrodzony i oczywiście uczestniczył w sesji zdjęciowej. Tak więc pełni optymizmu udaliśmy się w drogę powrotną. Piękna pogoda towarzyszyła nam w czasie całego rajdu więc wrażenia mamy wspaniałe. W Rzeszowie rajd został rozwiązany i solo wróciliśmy do siebie.

Wartością dodaną była możliwość powalczenia o odznakę związaną z odzyskaniem niepodległości Polski. Uczestnicy rajdu zaliczyli trzy takie miejsca, pozostaje jeszcze dwa inne udokumentować i wystąpić o przyznanie odznaki do PTTK O/Rzeszów.

Zapraszamy więc już na kolejny rajd z PTTK O/Rzeszów, który organizuje sekcja rowerowa naszych przyjaciół. Sprawdzajcie komunikaty na stronie, fb i Twitter RTR.

Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz