Pod urokiem Zakarpacia

W dniach 12-15 września br. inicjatywna grupa przedstawicieli RTR pojechała na międzynarodowy rajd rowerowy z Wołowca do Mukaczewa. Pierwszy dzień to załadunek rowerów do Mastera i przejazd do Medyki. Tutaj zostawiliśmy samochód na parkingu i przez przejście dla ruchu pieszego przekroczyliśmy granicę pomiędzy Polską a Ukrainą. Do Sambora zabraliśmy się samochodem by tam rozpocząć naszą rowerową przygodę.
Do Stryja dotarliśmy późnym popołudniem i pokonaliśmy 64 km. Kolega Roman zarezerwował nam hotel – tak więc logistycznie byliśmy zabezpieczeni. Osobiście byłem już w Stryju lecz moi koledzy nie i razem z Romanem zwiedziliśmy Stryj nocą. Powiem tak nocą też Stryj jest piękny.
Dzień drugi to wczesna pobudka, śniadanie w hotelu i jedziemy z Romanem na dworzec w Stryju. Pakujemy rowery do pociągu i ruszamy ku kolejnej przygodzie. Wjeżdżając do Obwodu Zakarpackiego poczuliśmy inny klimat: mosty kolejowe, tunele i przepiękny krajobraz górski wokół nas. Trochę ten klimat oziębił widok wojska pilnującego przejazdu po mostach i w tunelach … zapewne by nie dopuścić do aktu dywersji na strategicznym odcinku. Wysiadamy w Wołowcu, pierwsza fotka z kolegami z Ukrainy i zaproszenie na kawę. Dalej ruszyliśmy pięknym lecz trudnym pod względem podjazdów terenem, szczególnie dla mnie i Bodzia bo jechaliśmy z sakwami jak przystało na turystów rowerowych. Po wjechaniu na pierwsze wzniesienie chwilka odpoczynku i możliwość zrobienia fotki pamiątkowej. Ruszamy dalej tym razem bardzo długi kilku kilometrowy niezły zjazd – więc było nieco lżej. Po drodze docieramy do ciekawego miejsca jakim jest bunkier Lini Arpada. Tutaj zwiedzamy, robimy fotki i odpoczywamy przed dalszym etapem naszej wycieczki z kolegami z OP „VeloStrijki” oraz ze Stowarzyszenia Mukaczewo. Kolejnym punktem do którego docieramy jest prześlicznie położone Sanatorium Karpaty. Zwiedziliśmy Pałac oraz dotarliśmy do źródełka z leczniczą wodą – każdy nabrał sobie do bidonu i tak zaopatrzeni ruszyliśmy w dalszą drogę do Czynadijewa gdzie mieliśmy zapewniony nocleg w domach ludzi prowadzących agro-turystykę. Tutaj wspólna kolacja z kolegami z Ukrainy a przed nami kolejny dzień.

Dzień trzeci, na zaproszenie Stowarzyszenia Mukaczewo zwiedzamy zamek gdzie w jednej z sal podpisujemy List Intencyjny z kolegami z Mukaczewa oraz z OP „VeloStrijki”. Następnie uczestniczymy w regionalnej imprezie Święta Piwa. Duża ilość wystawców, miejscowe potrawy serwowane przez wyspecjalizowane punkty gastronomiczne aż po ciekawostkę – rower elektryczny. Miałem przyjemność poznać autora tego projektu oraz przejechać się tym produktem. Trochę zaczynam rozumieć tych co decydują się na rowery elektryczne … lecz ja pozostaję przy swoim gdzie to ja kręcę …

Dzień czwarty to pożegnanie z kolegami ze Stowarzyszenia Mukaczewo i razem z przyjaciółmi z OP „VeloStrijki” zwiedzamy miasto, fotki pamiątkowe i wizyta w prestiżowej kawiarni – polecam wszystkim kawa wyborna a ciasta wszystkie chciałoby się zjeść … Na dworcu żegnamy się z kolegami ze Stryja, a my pakujemy rowery do pociągu relacji Mukaczewo-Lwów. Dojeżdżamy do miasta do którego każdy Polak ma sentyment. Niestety późna pora oraz krótki czas do odjazdu pociągu relacji Lwów-Mościska nie pozwala na zwiedzanie Lwowa, czyli pakujemy się do kolejnego pociągu i jedziemy w kierunku granicy. W Mościskach wysiadamy i dalszą drogę do Medyki jedziemy na rowerach.

Kilka refleksji – podczas tej wycieczki spotkaliśmy mnóstwo ludzi przyjaźnie do nas Polaków nastawionych, uczynnych i życzliwych. Przykład ze Lwowa gdzie pytaliśmy na dworcu o pociąg do Mościsk. Starsza kobieta wyszła ze swojego składu i pobiegła za nami by nas poinformować gdzie stoi nasz skład pociągu. Zapytacie dużo to czy mało – dla nas ten gest wiele znaczył.

 trasa dzień pierwszy Sambor-Stryj

 trasa dzień drugi Wołowiec-Czynadijewo

 trasa dzień trzeci Czynadijewo-Mukaczewo

 trasa dzień czwarty Czynadijewo-Mukaczewo-wyjazd

 trasa dzień czwarty Mościsko-Medyka

Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz